REPERTUAR - OPISY
1 marca, godz. 19.00 - Aula
Anna Seniuk, Zofia Saretok
PIERWSZA MŁODOŚĆ
Chrystian Giudicelli
przekład: Dorota Żołnierczyk
reżyseria: Bogdan Augustyniak
scenografia: Xymena Zaniewska i Mariusz Chwedczuk
opracowanie muzyczne: Jan Zawierski.
Sztuka Christiana Giudicelli to współczesna komedia
o tym, jak "wesołe jest życie staruszka", a konkretnie
dwóch, niekoniecznie nobliwych dam.
Chce im się żyć - pokazują zatem, że na realizację
marzeń życiowych nigdy nie jest za późno. Wyrwawszy
się z szarej codzienności niespodziewanie
dla siebie samych ruszają w wielką podróż ku dalekim,
wspaniałym miastom i egzotycznym wyspom.
Przed oczami widzów rozgrywa się pełna kontrastów
opowieść - radosna i gorzka, śmieszna i tragiczna,
nasycona świetnymi, żywymi dialogami.
Spektakl był wystawiany w wielu miastach Polski oraz za granicą (m.in. w Stanach Zjednoczonych,Wielkiej Brytanii, Holandii, Kanadzie i Portugalii). Wszędzie towarzyszyły mu gorące oklaski i żywe reakcje publiczności.
"Pierwsza młodość" już od pierwszych sekund wprowadza
widzów w dobry nastrój - w dużej mierze dzięki brawurowej
grze Anny Seniuk i Zofii Saretok. (...) Obie bohaterki
łączy samotność i poczucie wyobcowania
w świecie, który ludzi starszych odstawia na boczny
tor - w dodatku ze stacją "cmentarz" za zakrętem. Obie chcą udowodnić,
że zasługują na coś więcej. I że na Wielkie Szaleństwo,
czyli realizację życiowych marzeń,
tak naprawdę nigdy nie jest za późno.
W przypadku Rene i Simone głównym marzeniem jest
podróż do Paryża i na egzotyczne wyspy. Ale tak naprawdę,
kryje się za nim po prostu pragnienie akceptacji
- tego, by ludzi starszych otaczał
szacunek, a nie litość.
Anna Seniuk i Zofia Saretok są w pewnym sensie ucieleśnieniem
marzenia swoich bohaterek(...). Obie panie udowadniają,
że aktorki "kolejnej" młodości,
nawet kiepsko ubrane, mogą być bardziej interesujące
niż niejedna piękna i "świeża" amantka. Są wręcz niezastąpione. Na
scenie ich talent i doświadczenie doceniają wszyscy.
W prawdziwym życiu, gdzie nie każdy
jest uznanym artystą, bywa jednak z tym gorzej -
dokładnie, jak w <<Pierwszej młodości>>." (M.
Kornaszewska)
wydrukuj