|
9 marca, godz. 19.00 - Kino W "Seksie, prochach i rock and rollu" Bogosian w ironiczny sposób portretuje ludzi o różnym statusie społecznym i materialnym. Jego bohaterowie to żałośni frustraci, momentami odrażający, to znów budzący współczucie. Szukają własnego miejsca w brutalnej rzeczywistości, którą sami współtworzą. Czyniąc z pieniędzy, seksu, narkotyków współczesne fetysze, wpadają w sidła zastawione przez samych siebie. W pogoni za surogatem tracą z oczu autentyczne wartości. Życie jest namiastką życia, a oni sami stają się karykaturami ludzi. Konfrontacja otaczającego świata z wizją Bogosiana skłania jednak do zastanowienia się, czy autor sztuki rzeczywiście ma skłonności do efektownych przerysowań, czy też jest po prostu wnikliwym obserwatorem. "Ten spektakl żyje, zmienia się o tyle, o ile zmieniło się życie, ja i widzowie. Każdy widzi, jakie dookoła panuje szaleństwo rzeczywistości. Nigdy nie przypuszczałem, że uda mi się zagrać tę sztukę tyle razy - zamyśla się Bronisław Wrocławski. - O naszej inscenizacji dowiedział się nawet Bogosian. On jest również aktorem. Wręczył nam płytę z zarejestrowanymi fragmentami swoich występów. W trakcie spektaklu widzowie mówią do niego, on to na żywo komentuje. Mnie spotykały podobne przygody." ("Gazeta Łódzka" 2002). wydrukuj 
|
