W rodzinie Andrzeja Łapickiego nie było artystycznych tradycji, chociaż mama, Zofia miała szansę na karierę aktorki - na studia namawiał ją sam Konstanty Stanisławski. Było to w roku 1911 w Finlandii. Ojciec, Borys był wykładowcą prawa rzymskiego i na wieść o wyborze drogi życiowej syna wykrzywił usta. Wiele lat później Andrzej powie: "Myślę, że mama była bardziej ode mnie utalentowana. Była bardzo uczuciowa, potrafiła dużo z siebie dać. Nie miała w sobie chłodu, który ja oddziedziczyłem po ojcu".
Andrzej rozpoczął karierę sceniczną od tzw. "sypki": na rodzinnej uroczystości zapomniał tekstu wierszyka "Jak kaczorek Kwaczorek Wisłą do Gdańska popłynął". Potem mogło być tylko lepiej. W 1941 roku szesnastoletni Łapicki napisał - pierwszy i chyba jedyny - wiersz pt.: "Motocykl", dedykowany koledze motocykliście. Książką, którą najlepiej pamięta z tego okresu jest trzymane w biurku ojca "Wesele". Zresztą do dziś Andrzej uważa dramat Wyspiańskiego za syno- nim wysokiej literatury i dobrego teatru - tylko najwyższej klasy zespół jest w stanie "unieść" ten utwór.
W 1942 roku Łapicki rozpoczął naukę w pod- ziemnym Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (popularna nazwa: PIST). Trzy lata później wystąpił w "Weselu" przygotowanym przez Teatr Wojska Polskiego (reż. Jacek Woszczerowicz). Grał Staszka, wyszedł z kosą. Potem zmieniał teatry (m.in. warszawskie: Współczesny, Narodowy i Polski, w którym pełnił funkcję dyrektora artystycznego w latach 1995-1998) i dostawał coraz większe role.
Raz w życiu Andrzej zdecydował się na formę najbardziej ryzykowną dla aktora, czyli monodram i w 1965 odbyła się premiera "Sposobu bycia" według Kazimierza Brandysa w reżyserii Jerzego Markuszewskiego (twórcy STS-u). Często i chętnie występował w duetach: z Anto- niną Gordon-Górecką ("Kochany kłamca"), Anną Seniuk ("Sztuka konwersacji"), Mieczy- sławem Czechowiczem ("Emigranci"). Objechał z tymi spektaklami niemal cały świat.

Nie każdy wie, jak wiele zawdzięcza Łapickiemu "teatr wyobraźni". W archiwach Teatru Polskiego Radia można znaleźć ponad 400 słuchowisk, które wyreżyserował lub użyczył bohaterom swojego głosu. Wśród nich dwudziestojednoodcinkowa "Lalka" (1971) i piętnastoodcinkowa "Zbrodnia i kara" (1972). Sam najchętniej wspomina role filmowe w "Jak dale- ko stąd, jak blisko", "Zazdrości i medycynie", "Salcie", "Weselu". Często przywołuje teatralne przygody - pracę z uwielbianą przez siebie Ireną Eichlerówną w "Tej Gabrieli" (1977, Teatr Narodowy) albo podwójną rolę bliźniaków w "Zaproszeniu do zamku" (1956, Teatr Współ- czesny). Ja też mam swoje ulubione pozycje w spisie dokonań "Łapy". Są to: Afraniusz z "Piłata i innych", Trawiński z "Ziemi obiecanej" (oba filmy w reżyserii Andrzeja Wajdy), kapitan milicji z czarno-białego obrazka detektywistycznego "Gdzie jest trzeci król?" (reż. Ryszard Ber), w którym Andrzej wciela się w polskiego Bonda i strasznie jest w tym zabawny. Obowiązkową pozycją, tym razem teatralną jest postać hrabiego Szabelskiego z "Iwanowa" (2008, Teatr Narodowy), czyli jedyna rola, którą widziałam na żywo. Przypominam, że w 1995 roku Łapicki zrezygnował z czynnej pracy w teatrze, żegnając się z widzami Teatru Powszechnego w Warszawie rolą Radosta w wy- reżyserowanych przez siebie "Ślubach panieńskich". Na szczęście po trzynastu latach wrócił do zawodu "otrzepany z naftaliny" (co lubi powtarzać) przez Jana Englerta.
Drogi obu panów splatały się zresztą regularnie, m.in. w warszawskiej PWST przemianowanej w1996 roku na Akademię Teatralną (bohater niniejszego biogramu był wówczas rektorem). Andrzej zaczął pracę w Szkole na przełomie 1953/54, skończył w 2007. W tym czasie wykładał grę aktorską - m.in. na zajęciach dialogowych z wiersza Fredry - pełnił funkcję dziekana wydziału aktorskiego (1971-1981), dwukrotnie był, jak już wspomniano, rektorem (1981-1987, 1993-1996). Pamiętam go ze szkolnych korytarzy - spokojny, idący pewnym krokiem w sztruksowych spodniach albo marynarkach, uwielbiany przez studentów. W czasie pracy na uczelni Łapicki stał się opiekunem i "akuszerem" wielu pokoleń dzisiejszych aktorskich znakomitości. Są wśród nich: Artur Żmijewski, Grażyna Szapołowska, Krystyna Janda, Sławomira Łozińska, Agnieszka Glińska.
Ja pamiętam życiowe role Andrzeja w takiej kolejności: felietonista (miesięcznika "Teatr"), pedagog, aktor. Najważniejszą rolę "zagrał" moim zdaniem w autorskim "Weselu" w 2009 roku.
Andrzej Łapicki - mój najlepszy przyjaciel i ukochany Mąż.

Kamila Łapicka


Polkowickie Centrum Animacji © 2010